wtorek, 25 grudnia 2018

Stylizacja bonprix | Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu

Mam nadzieję, że święta upływają wam w miłej i spokojnej atmosferze. Ja dzisiaj ogarniam trochę swoich spraw, na które od dawna nie miałam czasu - czyli między innymi bloga ;)

W sobotę jeszcze wybraliśmy się na chwilę na Jarmark Bożonarodzeniowy, bo do tej pory byliśmy tylko wieczorem, co robi fajne wrażenie ze względu na miliony kolorowych lampek, ale chciałam ująć na zdjęciach mój nowy płaszcz właśnie w tej scenerii. Zazwyczaj staram się robić zdjęcia na bloga w mniej zatłoczonych miejscach, ale na Jarmarku to po prostu niemożliwe, a w końcu najlepiej oglądać stylizacje w ich naturalnym środowisku, czyli po prostu noszone na mieście, na luzie. Nie wiem jak wy, ale ja najczęściej czerpię inspirację od innych ludzi, znacznie częściej niż ze zdjęć z wybiegów, albo sesji w magazynach. 

Na zdjęciach mam na sobie większość ciuchów z Bonprix. Lubię ten sklep, bo ubrania są zawsze bardzo dobrej jakości i wyglądają świetnie. Płaszcz, który mam na sobie zawiera 35% wełny i ma bardzo przystępną cenę, w porównaniu do "wełnianych" płaszczy z sieciówek, gdzie wełny jest ok 5%, a koszt to zazwyczaj ponad 300 zł. 

Jeśli szukacie eleganckiego płaszcza, to polecam wam zajrzeć na Bonprix.pl, wybór jest spory, jednak polecam wam dobrze sprawdzać tabelę rozmiarów - na mnie zawsze pasują mniejsze ubrania niż zwykle biorę.

Płaszcz, spodnie, opaska, pasek - BONPRIX
Buty- Vagabond 
Sweter - Sheinside

Zdjęcia: Mateusz :*




















niedziela, 28 października 2018

Halloween | Mavis prosto z Hotelu Transylwania!

Zazwyczaj wybierałam bardziej poważne/makabryczne charakteryzacje, ale tym razem, z okazji premiery trzeciego filmu o słynnym, rumuńskim hotelu, zdecydowałam się na coś zabawnego. Mavis to dziewczyna, która bardzo pragnie żyć w wielkim świecie, zachowując jednak tradycje rodzinne - zupełnie jak ja! Z tą różnicą, że moja rodzina nie wstaje co wieczór ze swych trumien, moim wujkiem nie jest twór szalonego naukowca i nie zmieniam się w nietoperza... no, ale to szczegóły :)
Jak wiecie (lub nie) nasza bohaterka korzysta z cudów techniki (na przykład smartfona), więc myślę, że taką zabawną sesją, w jakże uroczej scenografii, na pewno by nie pogardziła. Jako rekwizyty posłużyły dynia, worek z "krwią" i... kot. No i oczywiście pajączki. Żadne zwierze nie ucierpiało!

Zdjęcia zrobił Mateusz oczywiście :*

charakteryzacja mavis hotel transylwania

niedziela, 30 września 2018

Pierwsza jesienna stylówka | różowe creepersy

Słońce trochę potrafi zbić z tropu o tej porze roku. Jakby dla zmyłki zalewa ulice i parkowe ścieżki po to, żeby za chwilę przepuścić przodem zimny wiatr i zachichotać nad przechodniami w koszulkach z krótkim rękawem. Mimo, że dziś miejscami było naprawdę ciepło, zwłaszcza wśród miejskiego betonu, to ja już nie daję się nabrać na słoneczne sztuczki. Walczyć z tymi igraszkami pozwala mi nowe swetrzysko z golfem, z cienkiej dzianiny, idealne na jesień. Spodnie kroju mom jeans są ostatnio moimi ulubionymi - są o wiele wygodniejsze od rurek i czuję się w nich bardziej swobodnie. Na nogi jeszcze urocze, pudrowo - różowe creepersy i można wygodnie miejsko spacerować. W dodatku na buty jest akurat niezła promocja - zajrzyjcie pod TEN link. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

Zdjęcia: Mateusz :*

niedziela, 15 lipca 2018

Srebrne klapki

Klapki wkroczyły na modowe salony na dobre. W ubiegłym roku nieśmiało przebijały się, noszone na nogach co-modniejszych osób, tego lata zapanowały nad ulicami i nosi się je już powszechnie. Ja nigdy nie byłam fanką klapek - zawsze były dla mnie niewygodne, obcierały i zsuwały się z nogi.

Zdjęcia: Mateusz :*

stylizacja ze srebrnymi klapkami na korku

wtorek, 19 czerwca 2018

FESTIWALOWY LOOK

W tym woku wybieramy się znów, z Mateuszem, na Openera. Tym razem jedziemy tylko na jeden dzień i nie śpimy na polu namiotowym, co ułatwia wiele rzeczy, na przykład... makijaż! Może się to wam wydawać kuriozalne, ale w zeszłym roku strasznie zazdrościłam dziewczynom, które miały świetne, festiwalowe stylizacje i mejkapy. Trudno jest pomalować się ładnie siedząc w namiocie, o jakimś naklejaniu brokatu czy ozdób nie wspomnę :D dlatego tym razem, mimo, że to tylko jeden dzień, zamierzam się nieźle odstawić i obkleić świecidłami. Już zaopatrzyłam się w glitter primer z Essence, mam pełno brokatów do paznokci więc je wykorzystam. Mam nadzieję, że w tym roku będzie też piękna pogoda, bo już myślę o jakiejś ciekawej stylizacji. Oczywiście, o ile z wrażenia nie zapomnę, to zrobię sobie zdjęcie i pokażę wam co wymyśliłam.


Zamierzam ubrać szorty, obwiesić się biżuterią, wybrać jakieś ciekawe dodatki... mam nawet kilka ubrań, których na co dzień nie noszę, a które na festiwal sprawdziłyby się świetnie. Bardzo podobają mi się też stylizacje z sukienkami z lekkich zwiewnych materiałów. Tyle pomysłów, a tylko jeden dzień! Ktoś z was się wybiera? Dajcie znać!

źródła zdjęć: 
1. klik2.klik3. klik

poniedziałek, 28 maja 2018

Letnia sukienka Bonprix

We Wrocławiu zrobiło się już naprawdę gorąco, a to idealny czas na lekkie, zwiewne sukienki. Kwiatowe motywy są obecnie bardzo modne, ale nie tylko to skusiło mnie do zamówienia tej sztuki. Ma ona również bardzo ładny i korzystny krój - gumka w talii podkreśla ją, falbanki przy rękawach oraz na dole dodają sylwetce lekkości. Kiecka jest bardzo dziewczęca, więc nie byłabym sobą, gdybym jej trochę nie przełamała, tutaj, paskiem z ozdobną klamrą i czarnymi butami. Do kompletu mam delikatną, złotą biżuterię i chociaż jest jej dużo, to przez swoją formę nie rzuca się za bardzo w oczy. Jestem pewna, ze ta sukienka będzie dobrze wyglądać też do białych tenisówek, klasycznych szpilek jak i do sandałków na obcasie - w takiej stylówce sprawdzi się rewelacyjnie jako sukienka na wesele. 

Zdjęcia: Mateusz :*

brzoskwiniowa sukienka w kwiaty idealna na wesele

sobota, 12 maja 2018

Na luzie, czyli w ulubionych boyfriendach Bonprix


torebka nerka saszetka

W okresie wiosenno - letnim nie mam najmniejszej ochoty wbijać się w obcisłe ubrania. Kiedy na dworze jest gorąco, najgorsze co można zrobić swojej skórze to wkładać rurki, które cisną i uwierają. 

niedziela, 25 lutego 2018

Must have - kosmetyki do pielęgnacji.

Po przeczytaniu Sekretów Urody Koreanek oczywiście naglę zaczęłąm potrzebować wszystkich wymienionych tam kosmetyków. Wydawało mi się, że skoro Koreanki faktycznie mają taką piękną cerę, to koniecznie muszę definitywnie przestawić się na ich sposoby dbania o urodę. Na szczęście mam już swoje lata i takie fascynacje nie trwają u mnie długo, wystarczyło parę przemyśleńi i kilka dni później, kiedy już ochłonęłąm z podescytowania jeszcze raz zrewidowałąm swój plan pielęgnacyjny. Postanowiłam, że z książki zaczerpnę kilku pomysłów, ale nie dam się zwariować.
Tak oto wprowadziłąm kilka zmian w moich codziennych rytuałach.

99% żel aloesowy holika holika evree różany olejek do mycia twarzy


Do oczyszczania twarzy używam tłustego, olejkowego produktu marki Evree, który w rzeczywistości jest po prostu oliwką hydrofilną. To znaczy, że po porządnym wymasowaniu twarzy za jej pomocą, co dokładnie rozpuszcza i usuwa makijaż, emulgujemy produkt wodą. Olejek zmienia się wtedy w delikatną piankę i bardzo ładnie zmywa się z twarzy wraz z wszelkimi zanieczyszczeniami. Po użyciu olejku, wacik z płynem micelarnym jest praktycznie czysty, jeśli przetrzemy nim twarz. Większość kosmetyków do makijażu rewelacyjnie rozpuszcza się przy użyciu oleju, dotyczy to trwałych podkładów, tuszy, pomad do brwi. Kiedy muszę umyć buzię bez użycia tego olejku, to przyznaję - okropnie się męczę! Wadą tego produktu jest opakowanie - trudno dozować odpowienią ilość, bo to po prostu zwykła butelka, jednak skład dużo wynagradza. Miałam już kiedyś podobny produkt z Bielendy w lepszym opakowaniu, z pompką, ale na pierwszym miejscu w składzie miał parafinę, a moja skóra źle na nią raguje. Olejek w zależności od drogerii i ewentualnej promocji kosztuje od 15 do 25 zł.



Kolejnym moim odkryciem jest żel aloesowy. Ten z Holika Holika dostałam kiedyś w postaci próbki przy zakupach i byłam zaskoczona jaki to wszechstronny kosmetyk. Nawilża skórę bardzo intensywnie, przyspiesza gojenie małych ranek i pryszczy, koi skórę, można ją smarować po depilacji, opalaniu... Żel nawilża też włosy, można go dodawać do masek, albo wcierać w końcówki, przed emolientowym serum. Ja nadkładam go co wieczór jako uzupełnienie pielęgnacji przed kremem, na całą twarz, szyję i dekolt. W końcu zaopatrzyłam się na promocji w dużą butelkę. Normalnie kosztuje ok 34 zł, mnie udało się go kupić za 25.



Ostatnie, ale nienajgorsze - maski w płachcie! Ja swoje zamawiam na aliexpress, kosztują 4-5 zł. Moja ulubiona marka to Bioaqua - nigdy nie dostałam od nich alergii czy podrażnienia. Maski dobrze nawilżają i dzięki swojej formie powodują efekt okluzji - powłoka maski zapewnia dogłębne wchłanianie się składników aktywnych i zapobiega ich zbyt szybkiemu wysychaniu.


Czytaliście Sekrety Urody Koreanek? Wprowadziliście jakieś elementy koreańskiej pielęgnacji do swoich codziennych rytuałów?

czwartek, 8 lutego 2018

Zwierzęce wzory wciąż na topie! | futerko w panterkę i czapka z daszkiem

Dzisiaj mam wam do pokazania drugą parę butów z mojego zamówienia z Footway.pl w stylizacji. Tym razem, wspólnie z czarnymi rurkami i szarym swetrem, zrobiły klasyczną bazę dla nieco bardziej ekstrawaganckiego płaszcza w panterkę. Mam to futerko już chyba 5 lat, był to zakup z wyprzedaży i kosztowało niecałe 60 zł. Wprawdzie trochę się już znosiło, ale przed każdą zimą piorę je w pralce, a włosie rozczesuję szczotką i nie wygląda wtedy wcale źle ;) może macie jakieś sposoby na odświeżanie wyglądu sztycznych futerek? 
W celu lekkiego "usportowienia" tej stylówki dobrałam do niej czapkę z daszkiem. Mam wrażenie, ze nigdy nie skończy się moda na sportowy styl. Jej koniec jest co sezon wróżony przez stylistów i bloggerów, ale w końcu i tak pewne elementy wracają jak bumerang, co mnie osobiście bardzo odpowiada. Punktem kulminacyjnym jest oczywiście moja ukochana, geometryczna torebka. Dostałam ją od Mateusza na urodziny w zeszłym roku i nie mogę się z nią rostać. Znajomi i nieznajomi wciąż mnie zaczepiają i pytają, skąd ją mam, bo robi niesamowite wrażenie swoimi mieniącymi się elementami. 

Zdjęcia: Mateusz :*
Futerko: Bershka 
Torebka, Darth Vader, czapka - prezent
Sweter - shein
Spodnie -  Reserved 









Od Mateusza mam też mini Dartha Vadera. Muszę się wam przyznać, że jeśli chodzi o Gwiezdne Wojny, to zdecydowanie przeżywam wewnętzny konflikt, nie wiem, do której strony mocy mi bliżej...jednak z Vaderem mam już koszulkę, brelok, a i nie wzgardziłabym tym nowym samosprzątającym odkurzaczem od Samsunga: KLIK - no przecież jest idealny, sami powiedzcie! 







Założylibyście takie futerko? Co sądzicie o zwierzęcych deseniach i łączeniu ich ze stylem sportowym? Ja bym jeszcze chętnie przygarnęłą długą marynarkę lub cienki płaszcz w męskim stylu, też we wzór panterki, żebym mogła wiosną nosić ją do trampek!  


środa, 31 stycznia 2018

Palladium boots | futrzak i boyfriendy

Ostatnio pisałam wam o moich nowych dwóch parach butów ze sklepu Footway.pl i obiecałam, że pokażę je w akcji. Do tej stylizacji wybrałam botki Palladium - moją nową, bezwarunkową miłość. Zazwyczaj mam problem z dobraniem obuwia do spodni typu boyfriend, ale uważam, że ten model butów pasuje tu świetnie. To bardzo dobrze, bo uwielbiam luźne spodnie, a nie zawsze jest tak ciepło, żeby włożyć do nich baleriny czy adidasy odsłaniające kostki (brr!). Dobrałam sobie wygodną, ale jednak nieco fikuśną bluzę, z kraciastymi wstawkami, a na wierzch zarzuciłam futrzaka - bardzo lubię ten płaszczyk, ale niestety nie jest specjalnie ciepły, więc przy dużych mrozach nie zda egzaminu. Na zdjęciach doskonale widać jak wygodnie i fajnie czuję się w takim zestawieniu. Wy nosicie boyfriendy? Jakie buty do nich wkładacie?

Zdjęcia: Mati :*

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Nowe buty od Footway i małe rozważania modowe.

Niedawno dostałam maila od przesympatycznej Agnieszki, ze sklepu Footway.pl. Zaproponowała mi współpracę i tak w moje łapki trafiły dwie pary nowych butów, o których zaraz wam napiszę. Najpierw kilka słów o samej stronie. Na Footway można kupić buty bardzo wielu producentów, takich jak: Timberland, Emu Australia, Vagabond Palladium, Adidas, Vans... Wybór jest naprawdę ogromny, to dopiero czubek góry lodowej. Siedziba sklepu mieści się w Szwecji i da się to mocno wyczuć na podstawie ich asortymentu. Widzicie, do Szwecji podróżuję już od ponad 10 lat, moje rodzeństwo tam mieszka i pracuje, więc odwiedzam ich. Muszę przyznać, że od tamtej pory, typowy, Szwedzki styl, nie zmienił się zbytnio w moich oczach. Wciąż najchętniej wybierane są klasyczne kolory i kroje, szare bluzy, trampki zamiennie z botkami typu chelsea, skórzane kurtki. Oczywiście, zdarzają się też modowe indywidua, w kolorowych futrach i butach na platformie, ale ogólny styl Szwedów raczej dla większości z nas jest określony, a reszta europejczyków chętnie bierze z nich przykład.



Mnie ten styl bardzo się podoba i chętnie z niego czerpię. Brakowało mi właśnie takich klasycznych, dobrej jakości czarnych botków. Zdecydowałam się na model znanej marki Vagabond (klik). Buty są świetnie wykonane, fason jest klasyczny i są bardzo wygodne. Wysoka jakość materiałów jest widoczna na pierwszy rzut oka. Buty wyglądają na nodzie idealnie, no i nie muszę wspominać, że sama marka oznacza tutaj doskonałą jakość. 



Drugim modelem jaki wybrałam są trapery Palladium (klik).  W tych butach zakochałałam się, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam je w pewnym sklepie we Wrocławiu. Zupełnie nie wiem w czym rzecz, bo przecież nie są to szpilki od Louboutin, które mogłyby skraść kobiece serce, ale po prostu strasznie zapragnęłąm je mieć. Palladium to marka z historią, która zaczęła się od produkcji gumowych opon do samolotów w latach 20. Buty zaczęto produkować po II wojnie, wykorzystując podobną technologię co do produkcji wspomnianych opon, czyli połączenie płutna z gumą. Trapery te są bardzo wytrzymałe, były wykorzystywane przez armię francuską, a nawet przez sławnego francuskiego wulkanologa na wyprawach ekspedycyjnych. To buty do zadań specjalnych. Obecnie mói się, że to idealne "buty festiwalowe", bo można znaleźć też modele które są w 100% wodoodporne. Ja wybrałam klasyczny model pampa, za kostkę, w lekko marmurkowym odcieniu szarości. 

 
 Agnieszka poprosiła mnie, żebym w ramach współpracy napisała jeden post przedstawiający sklep i moje zamówienie, ale ja, korzystając z wolnego weekendu oraz z nowych nabytów, postanowiłam, że zrobię jeszcze zdjęcia stylizacji. W najbliższym czasie pokażę wam więc jeszcze dwa zestawy z powyższymi butami. Na razie będę śmigać w Vagabondach, bo Palladiumy są jednak z płótna, więc to nie odpowiedniapora roku na nie, ale już nie mogę się doczekać wiosny. Zdradzę wam też, że nawet mojemu chłopakowi, te dziwne trampki tak się spodobały, że chyba zamiast wymarzonych Conversów kupi sobie na wiosnę jedną parę Palladium ;)









Jeśli jesteście ciekawi moich stylizacji z butami z Footway.pl, to bądźcie czujni, pojawią się w ciągu najbliższych dni. 

Muszę przyznać, ze od jakiegoś czasu jestem chyba bardziej dojrzała modowo. Staram się szukać rzeczy dobrej jakości, może droższych, kupować coś o wiele rzadziej, aby mieć tę rzecz o wiele dłuzej. Jak większość z nas, przeżywałałam moment zachłyśnięcia się szybką modą, kupowałam dużo marnej jakości ubrań, które upychałam do szafy, rzadko nosiłam i szybko o nich zapominałam. W rezultacie moja szafa pęka dzisiaj w szwach, a ja nie mam co nosić, bo zwykle były to rzeczy modne na daną chwilę, a nie ponadczasowe. Nie widzę oczywiście nic złego w podążaniu za modą, ale może by tak zacząć robić to z głową i kupować sobie 1-2 modne rzeczy, a nie 15 na sezon? Ja powoli zamirzam wprowadzać te zasady do swojego życia i swojej szafy, a wy? Jakie macie do tego podejście? Mam wrażenie, że uporządkowanie szafy i ogólnie posiadanych przez nas rzeczy, może być pierwszym krokiem do uporządkowania swojego życia. W każdnym razie jest to mój cel i mam nadzieję, ze sobie poradzę. Trzymajcie kciuki!


Zdjęcia: Mateusz i ja ;)