Na luzie, czyli w ulubionych boyfriendach Bonprix

W okresie wiosenno - letnim nie mam najmniejszej ochoty wbijać się w obcisłe ubrania. Kiedy na dworze jest gorąco, najgorsze co można zrobić swojej skórze to wkładać rurki, które cisną i uwierają. 

Oczywiście każdy z nas wie, ze opięte spodnie, mimo, że wyglądają dobrze, są szkodliwe dla zdrowia - przeszkadzają w prawidłowym krążeniu krwi, uciskają...Niestety nie potrafię całkiem z nich zrezygnować, ale kiedy można, staram się nosić coś luźniejszego. Spodnie z dzisiejszego posta to nowe boyfriendy z Bonprix, uszyte są z porządnego, grubszego denimu, ale mają też dodatek elastanu, dzięki czemu są mega wygodne i komfortowe w noszeniu. Jeśli obserwujecie mnie na instagramie, do czego zachęcam, to wiecie już, że spodnie są na mnie nieco za luźne, mimo, ze to rozmiar 36, ale absolutnie mi to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Bardzo mi wygodnie w takich przydużych, ale jeśli wy chcecie mieć coś lepiej dopasowanego, to z doświadczenia radzę wam zamawiać na Bonprix trochę mniejszy rozmiar niż nosicie normalnie, mają po prostu taką większą rozmiarówkę.

Do tego wygodnego, spacerowego stroju zamiast torebki wzięłam ze sobą saszetkę/nerkę. Ten dodatek jest teraz bardzo modny, a tak się składa, że mam dwie fajne sztuki, z lumpeksu. Ta jest z patchworkowo zszywanej skóry, a ja jeszcze dodałam do niej naklejkę z H&M. Bardzo podobają mi się jeszcze takie modele w stylu MiuMiu (bardziej torebkowe, ciut eleganckie), ale na razie nie widziałam takiej w żadnej sieciówce, będę się czaić. Podobają się wam nerki? Nosicie, albo nosilibyście? 

Zdjęcia: Mateusz :*

Mój facebook: TUTAJ 

Mój instagram: TUTAJ 

Na sobie mam: 

Spodnie: Bonprix

Buty - Nike

Koszulka - Sinsay

Nerka - lumpeks + naklejka H&M

Zegarek - Casio