środa, 16 listopada 2011

Mała recenzja kosmetyków

Od kilku dni kiepsko się czuję i spędzam większość czasu w łóżku kaszląc i kichając.
W związku z tym nie jestem w stanie zrobić dla was notki z zestawem, ponieważ, jak już wspominałam, nie lubię zdjęć w domu, nie wychodzą zwyczajnie:P
Żeby jednak nie zaniedbywać bloga i moich ukochanych czytelników postanowiłam zrobić notkę, w której zrecenzuję wam kosmetyki, których od niedawna używam.
Na pierwszy ogień pójdzie suchy szampon w sprayu, marki Syoss.
Do wyboru mamy dwa rodzaje : do szybko przetłuszczających się włosów (zielony), oraz nadający objętość (niebieski). Ja wybrałam zielony. Produkt ma zapewnić nam dodatkowy dzień świeżości włosów, bez konieczności mycia ich, czyli pomiędzy myciami. Czy naprawdę tak jest?
Spray jest pod postacią drobniutkiego, białego proszku, który należy wetrzeć w głowę  ręcznikiem, co w moim przypadku już pogarsza wygląd włosów, następnie wyczesać i zdmuchnąć resztki suszarką. I znów przy moich włosach podgrzewanie suchej skóry głowy daje efekt odwrotny do odtłuszczającego...
Wadą tego produktu jest jego niska wydajność, kilka użyć moich i mojej siostry i flaszeczka pusta...
Zasadniczo, jeśli zaśpicie i nie macie rano czasu umyć i dobrze wysuszyć(!) włosów zimą, to trochę pomaga. To chyba zależy od osoby indywidualnie, bowiem moja siostra jest nim zachwycona.
Zaletą była cena, jedyne 10,90 w promocji w Rossmanie, poza promocją 14,90, co na tle innych tego typu produktów przedstawia się fajnie.
Ogólna ocena 4-

Kolejnym produktem, który mam od niedawna jest puder prasowany Rimmel Stay Matte

Jest to puder mineralny, który ma zapewnić do 5 godzin matowej skóry.
Zawsze wybierałam tanie pudry jak np. Miss Sporty, był to kosmetyk, do którego nie przywiązywałam szczególnej wagi, jednak po niecałej godzinie moja buzia świeciła się jak żarówka! Postanowiłam, sceptycznie jednak, że zainwestuję więcej (22 złote) w puder, który obiecuje mi matowość cery. "Pewnie i tak się nie sprawdzi" pomyślałam. Nic bardziej mylnego! Puder świetnie dopasowuje mi się do skóry, nie zostawia proszku jak u starej pudernicy, mało tego! Naprawdę "matowi" mi buzię na dobrych kilka godzin!
Jest go całkiem sporo bo 14 gram (inne, nad którymi się zastanawiałam miały ok 10), jest też zadowalająco wydajny.
Ogólna ocena 5+

Dziękuję za uwagę i obiecuję wam, że już niedługo dodam ubraniową notkę :) Mam nadzieję, że powyższe recenzje się wam przydadzą.
Dziękuję za wszystkie mile komentarze :*

2 komentarze:

  1. Ojej zdrowiej kochana ;* Hm myślałam właśnie nad suchym szamponem, ale nie wiem jak to z nim jest w praktyce :P Trochę przybliżyłaś mi ten temat :D

    OdpowiedzUsuń
  2. co do pudru z rimmela Również byłam zaskoczona i to pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i jednocześnie informuję, że komentarze zawierające wulgaryzmy oraz te bezpośrednio mnie obrażające nie zostaną zaakceptowane. Odróżniaj krytykę od plucia jadem.