niedziela, 12 lutego 2017

Szczotki do makijażu

Jakiś czas temu stały się bardzo popularne i zawładnęły instagramem. Wprawdzie obecnie ustępują miejsca silikonowej gąbce (?) do podkładu, ale chyba właśnie dzięki temu ich cena znacząco spadła i obecnie każdy może sobie na nie pozwolić. Taka już natura rynku - nowe, niekoniecznie lepsze, ale bardziej innowacyjne i często dziwaczne, wypiera stare, obecnie w tempie ekspresowym. Czy w takim razie szczotka do podkładu, korektora, bronzera albo i nawet do ust czy oczu, jest lepsza od klasycznych (przestarzaaałych) pędzli? 


Ja mam w swojej kolekcji tylko te dwie sztuki. Mniejszej używam do bronzera lub korektora pod oczy, a większą nakładam podkład na całą twarz. Kupiłam je z czystej ciekawości, za kilka złotych, w chińskim sklepie, ale okazały się wcale niezłe. Na pewno trzeba się trochę nauczyć nimi pracować, bo to zupełnie co innego,  niż gąbka czy standardowy pędzel flat top.  Pędzle są bardzo zbite, mają mnóstwo syntetycznych włosków, w dotyku są miękkie i delikatne. Ruchy, jakie należy nimi wykonywać to ruchy posuwiste, na pewno nie nadają się do "pieczątkowania" na skórze. Radzę nie używać dużo siły i nie dociskać za mocno, bo zamiast rozprowadzić produkt, szczotka zetrze go z twarzy. Plusem jest na pewno to, że nie marnuje się dużo kosmetyku, bo narzędzie ma tak zbite włosie, że nie wchłania za wiele. Wykończenie na twarzy daje ładne, ale nie pozwala zbudować takiego krycia jak Beautyblender albo standardowy pędzel. Jeśli lubicie kosmetyczne ciekawostki, to warto zamówić sobie taką szczotkę, choćby jedną, na wypróbowanie. Można jest dostać już od 4-5 złotych, a nuż okaże się, że to coś czego szukaliście przez całe życie. Ja jednak wolę gąbkę, ale do szczotek też całkiem często wracam - na przykład, kiedy zależy mi na mniejszym kryciu albo po prostu szybkim zrobieniu makijażu, bo umówmy się - ta większa ma naprawdę sporą powierzchnię!




Macie już u siebie szczotki do makijażu? Jeśli tak, to napiszcie czy się wam sprawdzają i czy macie jakieś inne kształty, np tę cieniutką, do kresek. Jestem ciekawa czy jest użyteczna... może i mnie zaczęłyby jako tako wychodzić kreski, jeśli miałabym stosowne narzędzie? Bo na razie żaden pędzelek ani pisak mi się nie sprawdził. Cóż, istnieje też teoria dwóch lewych rąk, alee.. wolę wierzyć, że to wina narzędzi, a nie mojej nieporadności :D

Szczotki dostaniecie TUTAJ.


11 komentarzy:

  1. Mam takie szczotki, i najbardziej lubię nakładać puder tą największą :)
    www.weronikajankowska.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się już kiedyś nad tymi szczotkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie przekonałam się do nich i nadal ich nie kupiłam. Podkład rozprowadzam palcami, a korektor wklepuje zazwyczaj gąbeczką o kształcie kawałka pizzy. Pędzli do podkładu trochę mam, ale wolę ich używać do budru, czy do bronzera. Ahhh ja chyba nigdy się nie przekonam do beauty blendera i innych udziwnień :)

    OdpowiedzUsuń
  4. myslalam ostatnio nad zakupem takiej

    OdpowiedzUsuń
  5. O, tego jeszcze nie widzialam! :) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam ciekawa, jak się sprawdzają, bo pełno ich wszędzie. :D Nie mam takiej szczotki, jednak mimo wszystko chętnie bym użyła w swoim codziennym makijażu! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem przyzwyczajona do mojego jajka ale ciekawi mnie ta szczotka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam jedną z Hebe do różu i jest dla mnie świetna. Kupiłam ją mamie ale nie umiała się nią posługiwać i nie miała cierpliwości,więc mi oddała. Rozmiar pomiędzy tymi twoimi. Myślę, że one są dobre do konturowania twarzy, jeśli ktoś umie to robić i potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne propozycje, szczotka faktycznie ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie zdążyłam ich poznać z bliska, ale ciekawie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i jednocześnie informuję, że komentarze zawierające wulgaryzmy oraz te bezpośrednio mnie obrażające nie zostaną zaakceptowane. Odróżniaj krytykę od plucia jadem.