Pewnie wiele z was kojarzy Chicken Tunę i jej idealne pośladki? Jestem w stanie stwierdzić, że jest to najładniejszy tyłek internetu, a babka jest po czterdziestce! Jest to dowód na to, że każda z nas może mieć cudowne ciało, wystarczy tylko chcieć!
Ja w tym roku postanowiłam wziąć się za siebie i do wakacji chociaż trochę poprawić wygląd swojego ciała. Poniżej opiszę wam to, co zadziałało na mnie (i wciąż działa!). Nie jestem żadną specjalistką od fitnessu, ale myślę, że czasem fajnie jest przeczytać kilka słów od zwykłej babki, która tak jak Ty, chce mieć fajną figurę ;)
1. Ćwicz
Ćwiczenia są najsilniejszym orężem w walce z cellulitem i tłuszczem! Nie musisz od razu się zaharowywać, wystarczy umiarkowana aktywność. Osobiście polecam bieganie, przysiady, zestaw od Mel B. Największe rezultaty, w moim przypadku, przyniosły ćwiczenia HIIT, które poznałam dzięki Paulinie: KLIK. Dzięki interwałom szybko spalam tłuszcz i mięśnie są o wiele bardziej widoczne! Ćwiczenia pomogą też dziewczynom, które są szczupłe i mają cellulit wodny, bo poprawiają przemianę materii i szybciej usuwają źle zmagazynowaną wodę.
2. Pij wodę
Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego? Jeśli będziesz wypijać odpowiednią ilość wody każdego dnia, pomarańczowa skórka przestanie się odkładać, skóra będzie nawilżona i jędrna.
3. Masuj
Czymkolwiek. Dłońmi, masażerem, szczotką na sucho... Metod jest wiele i każda jest skuteczna, musisz być tylko systematyczna. Najlepiej, jeśli do masażu użyjesz balsamu ujędrniającego np. domowej roboty :) Przepis na balsam znajdziesz na końcu posta. Nie zapominaj też o peelingu! Najlepszy na świecie jest domowy peeling z ziaren kawy, pisałam już o nim TUTAJ.
Peeling kawowy wygładza i ujędrnia skórę już po pierwszym użyciu. Sama nie obiecywałam sobie za wiele, a teraz żałuję, że nie zrobiłam sobie zdjęć "przed" i "po" ;) Używam tego "kosmetyku" regularnie, od ok 2 miesięcy, 1-2 razy w tygodniu i efekty są niesamowite!
4. Ogranicz sól
Koniecznie! Ja, niestety, jestem uzależniona od soli, potrafię ją wyjadać prosto z solniczki, nie mówiąc już o "dosalaniu" potraw... Dzięki temu, że ograniczyłam mocno słone jedzenie (także chipsy, chrupki, paluszki...) zauważyłam, że mój obwód w brzuchu i udzie się zmniejszył. Zniknęła ta dziwna, wodna opuchlizna, ponieważ nadmiar soli bardzo zatrzymuje w organizmie wodę...
Przepis na domowy balsam ujędrniający:
- mocna kawa (2 łyżeczki kawy zalej ok 80 ml gorącej wody)
- pudełko
- balsam/masło/mleczko nawilżające do ciała
Peeling kawowy działa cuda, ale najlepiej byłoby, żeby kawa została na skórze jak najdłużej. Żeby wspomóc efekt ujędrniania możesz przygotować balsam kawowy w domu. Kawę wymieszaj z ulubionym kosmetykiem, z moich doświadczeń wynika, że najlepiej nadaje się masło do ciała (jest gęste, a płynna kawa mocno rozrzedza miksturę), w dodatku o jakimś "jedzeniowym" zapachu (np. waniliowym:)).
Wlej balsam do pudełka, powoli, dodawaj przestudzoną kawę. Najlepiej przelewaj ją łyżeczką i intensywnie mieszaj.
Gotowy balsam musi mieć idealnie gładką konsystencję.
Nie pozostaje Ci nic innego jak wmasować Twój balsam w skórę! Ja mam cellulit tylko na pupie i udach, ale smaruję całe ciało :) Kosmetyk może delikatnie przyciemniać skórę, dla mnie to plus!
Tylko pod żadnym pozorem nie wyrzucaj fusów! Zabierz je ze sobą pod prysznic i wypilinguj ciało przed zastosowaniem balsamu ujędrniającego - efekt będzie cudowny!
To by było na tyle. Nic odkrywczego, ale to jest to, co działa na mnie najlepiej :)
Teraz idźcie i bądźcie jędrne w te wakacje!! :*