środa, 30 maja 2012

Sklep z odzieżą Japan Style

Witajcie :)
W internecie zalewa nas ogrom ofert sklepów z odzieżą Japan Style. Niestety, bardzo często są to ubrania fatalnej jakości, o czym sama niejednokrotnie przekonałam się zamawiając takie rzeczy z Allegro. Niedawno odkryłam jednak sklep JAPANSTYLE24, który, jak przekonują właściciele, posiada swoje własne szwalnie, wysyłają towar z Polski i co najważniejsze KONTROLUJĄ JAKOŚĆ :) co znaczy, że ani nie będziecie musiały czekać na ubrania miesiąc, ani nie dostaniecie chłamu :) W dodatku, jeśli towar się wam z jakiegoś powodu nie spodoba, macie 30 dni na oddanie go :) Ceny są wyższe, niż te na Allegro, ale przesyłka to koszt 9 złotych, a nie tak jak na wymienionym portalu - zwykle 20-25 zł, więc i tak wychodzi na to samo :)
Ten sklep ma jeszcze jedną zaletę - ofertę dla blogujących. W taki sposób w zamian za umieszczenie tego posta, "dostanę" 10 złotych dla dzieciaków z Rodzinnego Domu Dziecka w Toruniu :):) Tak, tak moje drogie blogerki, wystarczy odwiedzić sklep, polecić go i wtedy pomagacie dzieciom :)
Wszystkie informacje znajdziecie TU.
Możecie także skorzystać z innych form "wypłaty" jak np. darmowa wysyłka, czy torebki o 50% taniej.
W ofercie sklepu możecie znaleźć mnóstwo przepięknych SUKIENEK, a pamiętajcie, że zbliżają się bale gimnazjalne, wesela a także letnie festiwale, zabawy, na których musicie wyglądać modnie i z klasą!!
Mnie w szczególności spodobały się te rzeczy:






I jeszcze rzecz, którą na 10000000% zamówię, ponieważ raz już ją kupiłam na allegro, ale okazała się zupełnie inna (gorsza oczywiście) niż powinna być, a tutaj jestem pewna, że będzie taka jak powinna i nie zapłacę miliona za przesyłkę ;P
Oto moja wymarzona bluza :)


 Pozdrawiam :*

wtorek, 29 maja 2012

Pod papugami


Wiele trendów w tym sezonie przypadło mi do gustu, jednym z nich są zdecydowanie egzotyczne printy. Podobają mi się spodnie w kwiaty, jednak bądźmy szczerzy - to nie na moje nogi ;P
Jak się zapewne domyślacie trochę czasu zajęło mi znalezienie czegoś fajnego, aż tu nagle przypadkowo trafiłam na tą piękną, kolorową tunikę w C&A. Jestem z niej bardzo zadowolona, jest świetnym ożywieniem dla zestawu :)
Nie stroiłam się za bardzo, po prostu szliśmy na lody i zrobiliśmy w drodze kilka zdjęć :)







Tunika - C&A (21,50 zł)
Spodnie - H&M (stare jak świat, ale z tego co pamiętam to ok 20 zł)
Zegarek - House (14,90 zł)
Bransoletki - DIY  (cena jednej szpulki muliny to 1,40 zł)

piątek, 25 maja 2012

fejwrit szorts

Spodenki w kropeczki towarzyszą mi teraz często, są wygodne, luźne i przewiewne, więc idealnie nadają się na takie upały jak ostatnio :) Pewnie dostanie mi się za widoczny stanik, ale ja tam się nie wstydzę, wolę, żeby ludzie widzieli raczej bieliznę, a nie jej ewentualny brak... ihihi. Przypuszczam, że wysokie obcasy wyglądałyby tu nawet ładniej, ale byłam na zakupach i postawiłam na wygodę.
Przy takiej pogodzie snuję już leniwe marzenia o wakacjach, może jakiejś ciekawej wycieczce... ale jeszcze przede mną dwa egzaminy... Jednak dzisiaj wybieram chillout i różowe Carlo Rossi w dobrym towarzystwie :) oczywiście na ławce i z gwinta, w końcu ciepło jest!
Pozdrawiam :*






 Bluzka - hmm nie wiem jak to powiedzieć, z "drugiej ręki" (tak czy siak za darmo)
Spodenki - H&M (ok. 30 zł)
Buty - lokalny sklepik (29 zł)
Torebka - Prada, SH (ok 60 zł)
Okulary - H&M (8zł)
Pierścionek - Flo (2zł)

piątek, 18 maja 2012

basic, basic

Nareszcie trochę słońca! Brakowało mi go nie tylko ze względu na posuchę na blogu (brak fotek), ale z powodu zwykłego zmęczenia tą ponurą pogodą :)
"Basicową" sukienkę z H&M już pokazywałam, ale przecież po to są tego typu wdzianka, żeby móc je łączyć z większością szafy :) żeby nie było całkiem nudno i grzecznie, zdecydowałam się na kolorową narzutkę i bransoletki oraz ćwiekowane loafersy (no namarudziłam się na nie jak zła, ale co poradzę, że mi wszędzie pasują;P) Nie stylizowałam się jakoś specjalnie, musiałam coś załatwić i na wszelki wypadek wzięłam aparat, jakby mi się zechciało zrobić zdjęcia ;)

Korzystając z okazji chciałam was o coś zapytać. Czy uważacie, że fajniejsze są blogi modowe pokazujące modę za małe pieniądze, czy takie, na których oglądamy mnóstwo drogich bibelotów, od największych projektantów, kupionych podobno za grosze (zależy, co to dla kogo znaczy)? Czy może waszym zdaniem nie da się tego porównywać? Ja kiedy zakładałam lubieczern.blogspot.com myślałam naiwnie, że bloggerki pokazują większość rzeczy z wyprzedaży, lumpeksu, tanich sieciówek, a czasem samodzielnie przerobione/wykonane. Tymczasem coraz częściej widzę, że "najfajniejsze" i "najmodniejsze" są blogi, na których zobaczymy dziewczynę ubraną od stóp do głów w Versace for H&M, albo z torbami wyładowanymi po brzegi kolekcją Marni. Co o tym myślicie? Bo ja raczej wolę oglądać sprytne kobietki, które noszą się świetnie, nie dysponując dużym budżetem... Co nie znaczy, że marzy mi się jedna czy inna rzecz z drogich kolekcji ;)
Pozdrawiam :*







Sukienka - H&M (20zł)
Narzutka - H&M (20zł)
Torebka - Tally Weijl (15zł)
Buty - DeeZee (89zł)
Bransoletki z czachami - Malvare
Pozostałe bransoletki - prezenty, DIY
 
 

czwartek, 17 maja 2012

Buty, buty... gdzie kupować?

Hej kochani :) Jestem właśnie w trakcie rozglądania się za sandałami na koturnie bądź na grubym obcasie, czegoś fajnego, modnego i w przystępnej cenie. Tak właśnie przeanalizowałam oferty popularnych sklepów internetowych, biorąc pod uwagę także inne modele. W ten sposób zrobiłam sobie subiektywne zestawienie, porównujące ceny:
DeeZee - 169 zł (;O)

                                                                                         


Czas na buty - 99 zł, moim zdaniem najładniejsze, bo mają odkrytą piętę ;)
 

Sequin - 159 zł...

Kolejne do zestawienia trafiły popularne lity, sama mam jedne z pierwszych jakie weszły do sklepów internetowych, trafiając na promocję kupiłam je za ok 150 zł z przesyłką.
 Z modeli, które obecnie proponują nam sklepy najbardziej podoba mi się ten, bo najbardziej przypomina oryginały (hehe nie to co te moje :P):
Ale, ale... kosztują aż 189 zł, DeeZee.pl
 
Więc czemu by nie wybrać tańszych, Sequin - 179zł, zawsze to dycha oszczędności...ale...


Te mają przecież ładniejszy obcas a kosztują... 159 zł!, Czas Na Buty

Musicie wiedzieć, że nie współpracuję z żadną z tych firm, chciałam tylko wam pokazać jakie mogą być różnice w cenach w różnych sklepach. Radzę wam porządnie poszukać i się zastanowić, czasem jeszcze taniej możemy kupić na allegro. 
Pozdrawiam :*

środa, 16 maja 2012

Domowe sposoby na urodę, vol. 2

Pogoda nie chce pozwolić mi na zrobienie zdjęć jakiejś stylizacji, więc nic ciekawego nie mam do pokazania, ale przecież obiecałam wam, że co jakiś czas będę wrzucała przepisy na "domowe kosmetyki".
Więc do dzieła! Dzisiaj maseczki:

Maseczka z aspiryny, dla cery problemowej:
Potrzebne będą:
  • dwie aspiryny (najzwyklejsze)
  • dwie łyżeczki miodku (mniam;P)
  • łyżeczka wody (dla łatwiejszego rozpuszczania)
Tabletki łączymy z miodem i wodą, lekko rozkruszamy, staramy się je rozpuścić. Tak przygotowaną "papkę" nakładamy na oczyszczoną buzię na 10 minut i spłukujemy letnią wodą. Później warto zastosować łagodny tonik (np. domowej roboty z rumianku;)
Aspiryna działa nie tylko na przeziębienie :) Leczy stany zapalne, ponieważ zawiera antybiotyk pozbędziemy się bakterii.
Miodek nie tylko jest przepyszny, ale jest także naturalnym antybiotykiem, pokonuje nawet niektóre gronkowce, z którymi nie uporają się medykamenty z apteki! Poza tym jest kopalnią zdrowia: witaminy, mikroelementy, także doskonale nawilża, reguluje pracę gruczołów łojowych. Ma setki innych zastosowań w kosmetyce, wystarczy poszukać ;)
Przeciwwskazania to: uczulenie lub nadwrażliwość na którykolwiek ze składników aspiryny oraz uczulenie na miód ( jednak jeśli masz uczulenie tylko na lipowy, użyj innego, np. gryczanego:))

Maseczka z jajka typu peel off:
Potrzebne będą:
  • Jajko
  • widelec
  • szczypta (dosłownie) soli  
Oddzielamy białko od żółtka. Żółteczko na chwilę odkładamy, do białka dosypujemy troszkę soli i ubijamy je lekko widelcem, na piankę. Nakładamy białko na czystą buźkę i czekamy aż wyschnie całkowicie. Zmywamy letnią wodą, po czym roztrzepujemy lekko żółtko i nakładamy na twarz, również trzymamy o wyschnięcia, spłukujemy, tonizujemy i nakładamy lekki krem.
Białko działa jak drogie maski peel off, zdejmuje obumarły naskórek, wygładza, uelastycznia, a dzięki szczypcie soli także oczyszcza (tak, tak sól, nawet ta kuchenna, pomaga na trądzik, jeśli masz go np. na plecach, możesz dodać nieco soli do kąpieli :P). Żółtko zawiera mnogość składników odżywczych, a także doskonale nawilża i wyrównuje koloryt cery.
Przeciwwskazania: Tzw. skaza białkowa, to chyba tyle :)

Ps. Sprzedam wam jeszcze mój patent na "nagłe wypadki".
Jutro wybieram się na imprezę, wszytko już zaplanowane, bardzo się cieszę, ale co ja widzę!? Humor psuje mi wielki pryszcz, tzw. "deformator twarzy". Nie jest czerwony, na nic więc zda się maskowanie go korektorem, jest tylko wielki i spuchnięty. Co robię? Moją "magiczną miksturę"! Jedną kroplę pasty do zębów (wielkości ziarenka grochu) mieszam z podobną ilością sody oczyszczonej. Nakładam mieszankę TYLKO na delikwenta i idę spać. Mieszanka nie oderwała mi się nigdy w nocy. Rano pryszcz jest o jakieś 80 % mniejszy, tylko lekko zaczerwieniony, co ukrywam zielonym korektorem i nakładam podkład. 
Na mnie na prawdę działa!! NIE POLECAM OSOBOM Z WRAŻLIWĄ SKÓRĄ. ;)

Pamiętajcie, że nie musicie stosować tych przepisów, jeśli któryś z nich wam nie odpowiada z jakiegoś powodu. Pielęgnacja powinna być przyjemnością!!

Pozdrawiam :):)



poniedziałek, 14 maja 2012

Sprzedam buty :)

Moje drogie, te z was, które odwiedzają mojego Facebooka pewnie już wiedzą, że wygrałam buty w konkursie organizowanym przez portal Five Top. Niestety buciki okazały się na mnie za duże, więc postanowiłam (z bólem serca) je odsprzedać. Mam nadzieję, że zarobię na nich na tyle, że będę mogła kupić sobie podobne, mniejsze, bo (wstyd się przyznać) nie mam jeszcze nudziaków :(
Oto zdjęcia butów:



A tutaj macie link do aukcji na allegro :)
ALLEGRO
Jeśli akurat wam nie są potrzebne, spytajcie może mamy, siostry, czy koleżanki :)
Buziaki :*

czwartek, 10 maja 2012

I'm Chuck Bass. Your argument is invalid.

Co by tu dodać? Słowa są zbędne :P
I wybaczcie mi te smętne miny, ale jakoś nie miałam ochoty się uśmiechać, po tym jak pewna krawcowa doprowadziła mnie do szewskiej pasji...
Zapraszam do obejrzenia zdjęć :)









Koszulka - MagicBox
Spodenki - SH
Buty - Deezee
Torebka - SH
Bransoletki - DIY, MALVARE